2002 | 2006 | 2018 | |
Mecz otwarcia | 0:2 Korea Płd. | 0:2 Ekwador | 1:2 Senegal |
Mecz o wszystko | 0:4 Portugalia | 0:1 Niemcy | 0:3 Kolumbia |
Mecz o honor | 3:1 USA | 2:1 Kostaryka | 1:0 Japonia |
Powyższa tabela to smutna rzeczywistość Mistrzostw Świata dla reprezentacji Polski w piłce nożnej. W XXI wieku na 5 możliwych występów zakwalifikowaliśmy trzykrotnie. Ten trzeci raz przypadał na tegoroczny mundial w Rosji. Niestety, scenariusz wciąż jest ten sam, a przecież tak bardzo wierzyliśmy, że obecna kadra jest w stanie się wyłamać i wreszcie coś zmienić. Ostatecznie podopieczni Adama Nawałki podzielili los poprzedników i wygrali tylko ostatni mecz przegrywając poprzednie dwa co z góry sprawiało, że ostatni mecz był już tylko meczem popularnie nazywanym „o honor”.
Konsekwencją słabej postawy Polaków na mundialu jest zwolnienie trenera chociaż decyzja o zmianie selekcjonera była bardzo trudna i ostatecznie to sam Adam Nawałka uznał, że jego era dobiegła końca. I chociaż teraz żyjemy jeszcze rozczarowaniem to zdecydowanie więcej chwil w ostatnich pięciu latach było radosnych. Prezes PZPN Zbigniew Boniek na konferencji prasowej stwierdził, że Nawałka jako jeden z nielicznych odchodzi większy niż przyszedł. Gdy ogłaszano go selekcjonerem rezygnował z funkcji trenera Górnika Zabrze, który plasował się dopiero w środku tabeli a jednak postanowiono mu zaufać. 2:0 z Niemcami, 6:1 z Armenią, 3:0 z Rumunią czy też piękne dla nas i pełne emocji EURO 2016 to chwile, które na długo pozostaną w naszej pamięci. Mundial w Rosji okazał się fiaskiem, ale Adamowi Nawałce z pewnością należą się podziękowania.
Tak czy inaczej selekcjoner popełnił kilka błędów, które złożyły się wraz z innymi elementami na „klasyczny” udział Polski na Mistrzostwach Świata. Słyszymy, że w kadrze doszło do rozłamów a sama atmosfera też nieco się pogorszyła. Być może Nawałka za późno zdał sobie sprawę, że jego drużyna jest za bardzo oparta na tych samych zawodnikach, że nie wprowadza do niej świeżej krwi. Kto wie, może gdyby do odświeżenia szatni doszło wcześniej dzisiaj osiągnęlibyśmy lepszy wynik? Szukając początków złych oznak na myśl przychodzi spotkanie z Danią w Kopenhadze przegrane aż 0:4. To już był sygnał, że coś nie gra. Jak stwierdził Marcin Feddek w programie „Misja Rosja” nie jest możliwe żeby tak wysoką porażkę tłumaczyć słabszym dniem, bo taki może się przytrafić dwójce, może trójce zawodników, podczas gdy tam cały zespół zagrał niesamowicie słabo. Nasza grupa eliminacyjna nie była jakoś strasznie wymagająca stąd nasza czujność być może została uśpiona i wszyscy chcieliśmy wierzyć, że to tylko wypadek przy pracy. Podobnym złym prognostykiem mógł być fakt, że często brakowało nam konsekwencji gdy prowadziliśmy. W Astanie z Kazachstanem zremisowaliśmy 2:2 na sam początek eliminacji, mimo że prowadziliśmy już 2:0. Następnie graliśmy u siebie z Danią i znów blisko było utraty prowadzenia, ponieważ z pewnego 3:0 ostatecznie zrobiło się 3:2. I znów w ostatnim meczu z Czarnogórą, w którym walczyliśmy o awans daliśmy sobie strzelić dwa gole przy prowadzeniu 2:0 i w samej końcówce udało się odwrócić losy spotkania i wygrać 4:2. Identyczna sytuacja miała miejsce w meczu towarzyskim z Koreą Południową na Stadionie Śląskim z tą różnicą, że wygraliśmy 3:2. To jednak były oznaki, że coś nie gra. Wracając znów to Kopenhagi, trener Duńczyków powiedział wtedy, że drugi raz nie dał się ograć, bo Polska to bardzo przewidywalny i łatwy do rozpracowania rywal. To dało do myślenia Adamowi Nawałce co zaowocowało próbą wyćwiczenia nowego systemu gry 3-5-2. Tylko, że sami piłkarze zwracali uwagę na to, że nie najlepiej się w nim czują, że nie do końca wiedzą jak mają się ustawiać, bo czasu na wdrożenie nowego ustawienia było za mało. Spowodowało to, że ani w tym systemie nie potrafiliśmy pokazać klasy, ani w sprawdzonym 4-4-2, który był za mało wypracowany. Mimo, że badania wydolnościowe reprezentacji Polski podobno wypadały dobrze to jednak patrząc na wszystko z boku wydawało się, że nie drużynie brakuje sił i energii. Na razie nie wiadomo co zawiodło. Z pewnością były przesłanki do tego byśmy wierzyli, że mundial w Rosji to będzie nowe rozdanie, ale cóż, chociaż naród tak bardzo w to wierzył i wierzyli zapewne również piłkarze to znów wszystko poszło nie tak, znów wszystko poszło tak jak zwykle. Przed nami z pewnością ewolucja tej reprezentacji, potrzeba będzie zmian, oby przyniosły one skutek. Trener Adam Nawałka to najlepszy selekcjoner od wielu lat, ale jego czas się skończył. Obyśmy jednak wbrew przypuszczeniom Sebastiana Mili nie musieli za nim tęsknić, bo to będzie oznaczało jeszcze lepszy czas dla piłkarskiej reprezentacji Polski.